11 sty Styczeń w Wozowni – trzy nowe wystawy
Galeria Sztuki Wozownia w Toruniu zaplanowała w styczniu aż trzy wernisaże online. Galeria przypomina, że termin otwarcia instytucji i udostępnienia wystaw zwiedzającym zależny jest od rządowych decyzji dot. znoszenia obostrzeń związanych z pandemią COVID-19.
/ Tomasz Rogaliński: „Neurotyczny stan niepewności”
15.01–21.02.2021
wernisaż on-line: 15.01.2021 (piątek), godz. 18.00 / Facebook i YouTube Galerii Sztuki Wozownia
„My – ludzie – (…) dysponujemy mechanizmami obronnymi, pozwalającymi przeciwstawiać się zachowaniom opresyjnym. Jednym ze skutecznych sposobów radzenia sobie z czynnikami wyzwalającymi silne reakcje stresowe jest twórczość artystyczna. (…) Jeśli nie potrafimy wypowiedzieć czegoś dostatecznie głośno, możemy to uczynić za pomocą plastycznej ekspresji. Stany lękowe, autoagresja, samopotępienie – w tym autostygmatyzacja – tworzą obraz Cienia indywidualnego, rozumianego jako część nieświadomości (…). Osobowość człowieka przypomina wieloelementową układankę. Niektóre części pasują do siebie od razu, pozostałe wymagają czasu i uwagi, by mogły ustanowić spójną całość. Nawet, gdy wszystko jest już kompletne, w każdej chwili może ulec rozproszeniu i wymieszaniu (dezintegracja). Pocieszająca jest myśl, że zawsze istnieje szansa na odbudowę, wzmocnieni wcześniejszym doświadczeniem możemy przyspieszyć proces scalania. Nie musimy być w tym całkowicie sami. Czasem warto postarać się o towarzystwo, zaprosić kogoś do własnego świata”. (Tomasz Rogaliński)
Tomasz Rogaliński (ur. 1987) – twórca samorodny, pracuje pod wpływem wizji w powiązaniu z wymiarem rzeczywistych przeżyć i doświadczeń. Stosuje szeroki zakres środków umożliwiających wypowiedź twórczą: glina, gips, styropian, tkanina, haft, rysunek. W swej twórczości konsekwentnie rozmywa pierwiastki męskie i żeńskie. Mieszka i pracuje w Koszalinie.
/ Łukasz Gierlak: „Rany cięte”
22.01–21.02.2021
wernisaż on-line: 22.01.2021 (piątek), godz. 18.00 / Facebook i YouTube Galerii Sztuki Wozownia
The soul sees by means of affliction … the wound and the eye are one and the same.
James Hillman
Odkrywając znaczenie miejsca pustego stawia się człowieka w roli UŻYTKOWNIKA TYLKO WŁASNEJ WYOBRAŹNI – i tą drogą można dać początek możliwości odnajdywania wartości jednostkowych człowieka przez jednoczesność WYPEŁNIANIA I INTERPRETACJI tegoż wypełnienia.
Jan Berdyszak
Ciężar obrazów, w dobie ich niezwykłej nadprodukcji, docierających do naszych oczu może je wybałuszać, oślepiać, rozcinać niczym najdelikatniejszą tkankę, ale też wzmacniać jak hartowane szkło. Oko jest jak miecz obosieczny. Linia powiek jest jednocześnie jak ostrze i otwarta rana, szczególnie wtedy, gdy oko jest przymknięte. Często mówimy, że coś „rani oczy” lub że ktoś „przecina coś wzrokiem”. Ten metaforyczny język bardzo sugestywnie opisuje operacje wzrokowe, przyrównując niematerialne spojrzenie do materialnego, mającego wyraźny ciężar, ostrego narzędzia. Oko przyjmuje informacje oraz je wysyła, jest przy tym narzędziem niezwykle subtelnym, ale i surowym.
Prace, które prezentuję w ramach wystawy „Rany cięte”, wykonane są w technice węgla, a więc technice delikatnej i nietrwałej. Właściwości tego medium, takie jak miękkość i „tymczasowość” są według mnie bardzo bliskie naturze narządu wzroku. Oko jest delikatnym organem, ale z drugiej strony może unieść ogromny ciężar obrazów, dlatego z delikatnymi rysunkami oczu zestawiam ostre metalowe pręty, które przecinają jego materię lub się z nią stykają. Prace przedstawiają przede wszystkim zamknięte oko, które fizycznie zostaje „otwierane”. To, co znajduje się pomiędzy modułami – fragment pustej ściany – jest niczym swoisty parergon.
Poprzez zabiegi „rozcięcia” „zmuszam” oko do patrzenia, podczas gdy jest ono wciąż zamknięte. Zestawiane przeze mnie dwie przeciwstawne jakości, takie jak ostrość i delikatność, tworzą obraz oka uwikłanego, którego tkanka jest permanentnie „nacinana”, podobnie jak to miało miejsce w jednej ze scen filmu „Pies andaluzyjski”. Wydaję mi się, że to metafora naszego widzenia, które jest „atakowane” przez ogromną liczbę „ciężkich” obrazów. Obrazów, których często nie chcemy widzieć, jak również „obrazów patologicznych”, o których pisał cytowany na wstępie James Hillman, mając na myśli te senne obrazy – metaforyczny język psychiki, które uderzają nas z wyjątkową, poruszającą siłą. (Łukasz Gierlak)
Łukasz Gierlak (ur. 1985 r.) – ukończył Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu na Wydziale Grafiki i Sztuki Mediów (2013). Doktorat na Wydziale Malarstwa i Rysunku na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu pod kierunkiem prof. Jarosława Kozłowskiego (2019). Głównym obszarem jego działań jest rysunek, często wchodzący w relacje z innymi mediami (obiekt, projekcja video).
/ Lustra. Odbicia, refleksy i skazy – wystawa zbiorowa
22.01–21.03.2021
wernisaż on-line: 22.01.2021 (piątek), godz. 18.00 / Facebook i YouTube Galerii Sztuki Wozownia
artyści i artystki: Andrzej Bednarczyk, Judyta Bernaś, Łukasz Gierlak, Marek Glinkowski, Paweł Kwiatkowski, Adam Romaniuk, Dominika Sadowska, Krzysztof Tomalski, Wiola Tycz
kurator: Sebastian Dudzik
Lustro w kulturze ma nie zwykle bogate konotacje symboliczne. Platońskie zwierciadło jest źródłem ułudy i pozornej wartości. Odbity w nim świat nie jest rzeczywistością i oddala człowieka od prawdy. Mami wiele obiecując, a tak naprawdę nic nie daje i pozostawia niedosyt. Takie zwierciadło ujawnia się choćby w lustrze wody, w którym odbicie własne zniewala Narcyza i prowadzi go do zguby.
Owo zniewolenie zwraca uwagę na relację, jaka dzięki lustrzanemu odbiciu powstaje między „ja” rzeczywistym i „ja” odbitym, przetworzonym. Kontemplacja swojego odbicia wyzwala w nas zarówno głębokie pokłady autorefleksji, jak i nieodpartą chęć różnorakiego kreowania siebie na nowo, ujawniania kameleonowej natury, w której się zatracamy, często nie potrafiąc oddzielić prawdziwego „ja” od tego wyobrażonego. Zresztą czym jest to „prawdziwe ja”? Lustrzane odbicie jest zarazem odwołaniem do nietrwałości naszej pamięci. Podobnie jak ono „fotograficznie” chwyta obrazy rzeczywistości, jednak w momencie zapisu zaczyna je przetwarzać, rozmywać i zacierać przez nawarstwienia kolejnych doświadczeń, czyni je efemerydami ciągle ewoluującymi w czasie. Z drugiej strony odbicie z jego wiernością uświadamia rzeczywistość „za nami” i w nas samych, staje się elementem pamięci i wiedzy o świecie.
„Lustra. Odbicia, refleksy i skazy” to niejako kontynuacja problematyki podjętej w wystawie „Energia-napięcia” (Galeria Elektrownia, Czeladź 2019), próba rozwarstwienia kondycji współczesnego człowieka, jego psychiki. Tym razem atrybutem wędrówki i zarazem katalizatorem jest lustro, a raczej odbicie, które powstaje na jego powierzchni. Ukierunkowuje ono uwagę na siebie samego, stosunek do świata i oznaczenie własnego miejsca w nim. Lustro rozumiane jako figura symboliczna odnosi się bezpośrednio do odbicia naszych emocji, poznania własnej osobowości, pamięci i odczucia absolutu, ale także nienasyconemu pragnieniu budowania siebie na bazie ułudy i pozorów, nieustannej autokreacji i destrukcyjnej miłości własnej.
Zdjęcie gł.: Cięcie III, węgiel na papierze, 100 x 60, 2019