24 lut Ostatni tydzień z wystawami prac Marzeny Tauer-Koneckiej, Ewy Kuleszy oraz artystów toruńskiej Konfraterni Artystów
To już ostatni tydzień, kiedy w Galerii Sztuki Wozownia oglądać można wystawy “Pamięć ujarzmiona” Marzeny Tauer-Koneckiej, Ewy Kuleszy “Światłoczułość” oraz “Rzuć troski, lej wino” z pracami artystów toruńskiej Konfraterni Artystów, pochodzącymi ze zbiorów Muzeum Okręgowego i Biblioteki Uniwersyteckiej.
Wszystkie trzy ekspozycje kończą się w niedzielę, 1 marca.
Wystawa “Pamięć ujarzmiona” Marzeny Tauer-Koneckiej jest realizacją zaplanowanego wiele lat wcześniej zamysłu artystki, związanego z namalowaniem własnego życiorysu. Jak sama mówi: “Przed oczami przesuwają się obrazy, które zapamiętałam niczym filmowe kadry. Chciałam je zatrzymać, utrwalić – ocalić mój wielki, mały świat od zapomnienia. Proces twórczy nie jest łatwy, przynosi radość, satysfakcję, ale też zwątpienie, czasami niemoc – stąd pamięć ujarzmiona”. Artystka w specyficzny sposób datuje swoje obrazy – kluczem nie jest tu moment ich powstania, ale data wydarzenia, które zostało uwiecznione na płótnie. Tym, co wyróżnia obrazy Marzeny Tauer-Koneckiej jest również charakterystyczne niebieskie zabarwienie karnacji ukazywanych przez nią postaci. “Lapis lazuri – półszlachetny kamień, z którego w starożytności wyrabiano niebieską farbę ultramarynę, był też kolorem bogów, królów. Człowiek na ziemi jest najsilniejszy, a twarz jest jego wizytówką – jest więc niebieska. Jednak najbliższym dla mnie kolorem niebieskim jest wszędobylski błękit pruski. Wszystkie obrazy zawierają ten barwnik” – komentuje malarka.
Druga z prezentowanych wystaw nawiązuje do obchodów setnej rocznicy włączenia Torunia do granic Polski i stanowi doskonałą okazję do wniknięcia w klimat artystyczny miasta z czasów II RP. Wystawa “Rzuć troski, lej wino”, której tytuł zaczerpnięty został z pieśni toruńskiej Konfraterni Artystów, składa się z wybranych prac pochodzących ze zbiorów Muzeum Okręgowego i Biblioteki Uniwersyteckiej w Toruniu. Pokazywane są tu m.in. akwarele Brunona Gęstwickiego ukazujące Toruń ok. 1920 roku, a także plakaty – oprócz Gęstwickiego, także te autorstwa Stefana Wojciechowskiego, Eugeniusza Grosa czy Edwarda Karnieja. Kuratorką wystawy jest Anna Kroplewska-Gajewska.
Z kolei „Światłoczułość” Ewy Kuleszy to prezentacja prac, dla których podstawową materią jest popiół. Jak w tekście towarzyszącym wystawie pisze Marta Smolińska: “Popiół jest ulotny, kruchy, delikatny; wtapia się w tło swoją kolorystyką, a jednocześnie wydaje się tak natarczywie, intensywnie obecny. Jego sproszkowana, pełna potencjalnej lekkości substancjalność, na której tak łatwo zostawić odcisk czy ślad dotyku, nosi w sobie pamięć minionej kondycji i energię spalonych przedmiotów. (…) Zespół obiektów, z których większość Ewa Kulesza przygotowała specjalnie na wystawę w Wozowni, buduje w przestrzeni galerii niespieszną, kontemplacyjną, a nawet medytacyjną narrację o poetyckim wydźwięku”.
Zdjęcie gł.: Ewa Kulesza, Światłoczułość, widok wystawy