15 maj Jubileuszowy obiekt w zbiorach Muzeum
W roku jubileuszu 60-lecia Muzeum Etnograficzne pozyskało do swoich zbiorów obiekt numer 66 666. Nową częścią kolekcji toruńskiej placówki jest gramofon Bambino – symbol popkultury PRL-u.
Zbiory muzeum sukcesywnie zwiększały się przez lata. Po powstaniu samodzielnego Muzeum Etnograficznego w 1959 r. placówka dysponowała ponad 5 tys. obiektów, w latach 70. było to kilkanaście tysięcy muzealiów, w latach 80. już blisko 30 tysięcy. Liczbę 60 tys. przekroczono w roku jubileuszu 50-lecia Muzeum (2009 r.). Obecnie muzeum pozyskuje rocznie ok. tysiąc obiektów i zbliża się do liczby 70 tys. muzealiów.
Przez lata zmieniał się też charakter kolekcji: obok wytworów tradycyjnej kultury wiejskiej, do zbiorów Muzeum coraz częściej trafiały (i wciąż trafiają) przedmioty związane z kulturą miejską i popularną. Do takich niewątpliwie należą gramofony Bambino, produkowane w Łódzkich Zakładach Radiowych Fonica – Unitra, w latach 1963-1972. W tym czasie powstały cztery generacje tych niewyszukanych, popularnych odtwarzaczy płyt winylowych. Muzealny gramofon, zamykający się w charakterystycznej dla Bambino skrzyneczce, to model WG 263 z 1970 roku, z korekcją dźwięku, wzmacniaczem i głośnikiem Tonsil Unitra. Był to sprzęt lampowy, monofoniczny, zaopatrzony w kabel ekranowany DIN, dzięki któremu można go było podłączyć do magnetofonu. Gramofon obsługiwał trzy prędkości: 33 1/3, 45 i archaiczną 78, co teoretycznie umożliwiało mu odtwarzanie siedmiocalowych płyt nagrywanych jeszcze w latach 20. XX wieku.
Jednak w czasach największej popularności gramofonów Bambino, do najczęściej odtwarzanych należały tzw. pocztówki dźwiękowe. Nazwa pochodzi od podłoża, które stanowiły właśnie kartki pocztowe obojętnej treści. Na pocztówki nakładano warstwę tworzywa sztucznego z zapisem dźwięku w postaci wytłoczonych rowków. Kilka egzemplarzy tego – niespotykanego na zachodzie rodzaju płyt gramofonowych – również wchodzi w skład jednej z kolekcji muzealnych. Wraz z Bambino takie płyty królowały zapewne na niejednej prywatce.
Fot. M. Kosicki, Gramofon